Bitwa pod Osuchami (2018r.)

Wielki Brat
Zwykły forumowicz
Posty: 2808
Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
Motocykl: FJR 1300

Bitwa pod Osuchami (2018r.)

Post autor: Wielki Brat »

24 czerwca obchodzimy rocznice największej bitwy partyzanckiej na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej – bitwy pod Osuchami.
30 września 2018 r. odbędą się uroczystości patriotyczno – religijne odsłonięcia na murach Oddziału Zewnętrznego Zakładu Karnego w Zamościu przy ul. Hrubieszowskiej 40 muralu poświęconego żołnierzom Polskiego Państwa Podziemnego walczącym w tej bitwie.
Mural_Osuchy_44.png
Grafika z portalu "wokolzamoscia.pl"

Przy tej okazji warto przypomnieć sobie jak owe zdarzenia przebiegały.

Akcje przeciw partyzanckie Sturmwind I i II Niemcy przeprowadzili w czerwcu 1944 r., najpierw w Lasach Janowskich, a potem w Puszczy Solskiej. Akcje te miały na celu zniszczenie licznych na tych terenach oddziałów partyzanckich, które poważnie utrudniały funkcjonowanie niemieckiego zaplecza frontowego.
Do ich przeprowadzenia Niemcy wyznaczyli bardzo duże siły:
• 3 dywizje Wehrmachtu: 154, 174 i 213,
• korpus kawalerii kałmuckiej (ok. 5000 ludzi - znany z racji dokonywanych prześladowań ludności cywilnej)
• 4 pułk szkoleniowy grupy Nordukraine,
• 318 pułk ochrony,
• 4 pułk policji,
które wspierane były przez lotnictwo 4 Floty Powietrznej.
Całością sił dowodził dowódca Okręgu Wojskowego Generalnego Gubernatorstwa gen. Siegfried Haenicke.

W czasie akcji Sturmwind II oddziały partyzanckie znajdujące się w Puszczy Solskiej składały się z oddziałów Inspektoratu Zamojskiego AK oraz oddziałów BCH pod dowództwem mjr. „Kaliny”, liczących około 800 ludzi (w niektórych materiałach podaje się 1200) i oddziałów partyzantki radzieckiej i AL, liczących łącznie około 4000 ludzi.

Opis walk w największym skrócie.
Cała Puszcza Solska została przez Niemców okrążona, a zgrupowane w niej jednostki partyzanckie znalazły się w pułapce.
Większość partyzantów AL wydostała się we wczesnej fazie z okrążenia samodzielnie przebijając się pod Góreckiem Kościelnym, a częściowo wraz z oddziałami radzieckimi, które przebiły się w okolicach wsi Kozaki – wykonywane w okrążeniu przez partyzantów radzieckich próby mające na celu wyjście z pułapki na różnych kierunkach przyniosły skutek dopiero za trzecim razem i kosztowały życie około 150 ludzi.

Oddziały AK zostały wewnątrz okrążenia - dowódca, Inspektor Zamojski AK mjr Edward Markiewicz ps. "Kalina" wydał rozkaz zaszycia się w głębi lasów, mając nadzieję że Niemcy nie odważą się tam wejść. Jednakże oddziały niemieckie, mające rozkaz całkowitej likwidacji partyzantki na Zamojszczyźnie, zacisnęły pierścień okrążenia, zmniejszając szanse partyzantów na przebicie się i zepchnęły ich w widły rzek Tanew i Sopot.
24 czerwca mjr "Kalina", w niewyjaśnionych okolicznościach poniósł śmierć. Wcześniej przeżył załamanie nerwowe, wydał rozkaz zniszczenia radiostacji, dokumentów i sprzętu, zrzekł się dowodzenia, a zgrupowanie ulegało rozprzężeniu. W wyniku zaistniałej dezorganizacji od zgrupowania odłączyły się niektóre oddziały AK i BCh, które postanowiły wyjść z okrążenia na własną rękę (bez powodzenia, oddziały te zostały rozbite, a ich dowódcy zginęli). Dowództwo zgrupowania objął dotychczasowy zastępca "Kaliny" rtm. Mieczysław Rakoczy ps. "Miecz", który kilka godzin później zrzekł się go na rzecz por. Konrada Bartoszewskiego ps. "Wir".
Partyzanci, którzy nie zginęli w walkach w czasie próby wydostania się z okrążenia (wydostali się nieliczni) zostali przez Niemców zepchnięci do bagien. Tutaj próbowali stawiać zorganizowany opór , a potem próbowali się ukrywać. Nielicznym udało się ukryć na tyle skutecznie, że Niemcy ich nie znaleźli - na drzewach, w bagnach i w zaroślach. Nie wszyscy przeżyli - szkielety ludzkie spadały z drzew jeszcze w 1956 r. w czasie wielkiego pożaru lasu. Były to szczątki partyzantów, w tym rannych, którzy liczyli, że na drzewach przetrwają niemiecką obławę.
Po dokładnym spenetrowaniu lasów Niemcy dużą część schwytanych partyzantów zamordowali na miejscu. Taki los spotkał też mieszkańców okolicznych miejscowości, z których partyzanci się wywodzili. Część schwytanych została wywieziona do obozów koncentracyjnych w Majdanku i Bełżcu. 63 osoby zostały rozstrzelane na początku lipca w lesie Rapy na peryferiach Biłgoraja.

W materiałach na temat tamtych wydarzeń nieczęsto przeczytamy, że walki prowadziły nie tylko oddziały AK i BCH, ale również AL i partyzantka radziecka.
Nie znajdziemy też zbyt wielu analiz, z których wynikałby wniosek, że wyjść z niemieckiego okrążenia mogły wszystkie oddziały, ale tylko poprzez ścisłe współdziałanie wszystkich sił i we wczesnej jego fazie, gdy pierścień okrążenia nie był jeszcze przez Niemców mocno zaciśnięty.

Błędne założenia mjr "Kaliny " polegały na przeczekaniu niemieckiej obławy w głębi puszczy. Po wydaniu rozkazu zniszczenia radiostacji, dokumentów i sprzętu oraz zrzeczeniu się dowodzenia przez mjr "Kalinę", a potem rtm. "Miecza" zgrupowanie uległo rozprzężeniu organizacyjnemu. Sytuację próbował ratować porucznik "Wir", ale udało mu się wyprowadzić z okrążenia tylko niewiele ponad trzydziestu ludzi (był to najliczniejszy, zwarty oddział AK, który wydostał się z okrążenia).

Jak wynika z części dostępnych relacji i analiz, nie mający dużego doświadczenia w walkach partyzanckich i nie chcący słuchać swoich bardziej doświadczonych partyzantów dowódca zgrupowania AK mjr "Kalina" uchylił się od współdziałania z AL, a potem odmówił operacyjnego, na czas walk w okrążeniu, podporządkowania się dowódcy najsilniejszego oddziału, najstarszemu stopniem w tamtych okolicznościach i mającemu największe doświadczenie w walkach partyzanckich, dowódcy zgrupowania partyzantki radzieckiej ppłk Prokopiukowi (miał doświadczenie jeszcze z czasów walk w Hiszpanii, gdzie był faktycznym dowódcą - formalnie głównym doradcą republikańskich sił partyzanckich).

Zbrodnie dokonane na polskich partyzantach przez niemieckich żołnierzy, zostały po 1990 r., upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic, "OSUCHY 25 - 26 VI 1944". Ok. 300 poległych uczestników bitwy zostało pochowanych na cmentarzu przy drodze z Józefowa do Łukowej.
Awatar użytkownika
Swawko
K.B.M.
Posty: 119
Rejestracja: piątek, 14 lutego 2014, 12:53
Motocykl: BMW K1200 LT 2008r.
Lokalizacja: Pniówek k/ Zamościa

Re: Bitwa pod Osuchami

Post autor: Swawko »

W książce pt. „PAPROCIE ZAKWITŁY KRWIĄ PARTYZANTÓW” autor Jerzy Markiewicz szczegółowo przedstawia opis walk, liczebność oddziałów i wszelkie działania wszystkich oddziałów partyzanckich. Pomimo tego że, dawno czytałem tą książkę to pamiętam że oddziały AL i partyzanci radzieccy byli przedstawieni w sposób obiektywny. Warto przeczytać tą książkę bo jak, napisał WB była to największa bitwa partyzancka i to na naszych terenach.
Awatar użytkownika
kaktus
Zwykły forumowicz
Posty: 247
Rejestracja: niedziela, 18 października 2009, 20:20
Motocykl: Transalp 600
Lokalizacja: Chełm

Re: Bitwa pod Osuchami

Post autor: kaktus »

Jak już mowa o Osuchach w okolicy w miejscowości Brodziaki odbędzie się inscenizacja historyczna w wykonaniu między innymi Grupy Rekonstrukcji Historycznych WiR z Osuch Ten sam termin niestety czyli 30 września 2018 .
http://www.gminabilgoraj.pl/?s=wydarzenie&id=116" onclick="window.open(this.href);return false;
Transalp 600
ODPOWIEDZ

Wróć do „UROCZYSTOŚCI ROCZNICOWE.”