śmierć w lesie

Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

śmierć w lesie

Post autor: kazek »

pierwszy raz słyszę o takim wypadku http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/581 ... u,zdjecie/
Awatar użytkownika
Fido
Zwykły forumowicz
Posty: 2231
Rejestracja: niedziela, 18 lutego 2007, 10:49
Motocykl: Ten ze zdjęcia
Lokalizacja: ULH
Kontakt:

Post autor: Fido »

Wiosna zbiera okrutne śmiertelne żniwo.
PJD.
Awatar użytkownika
Głazio
Zwykły forumowicz
Posty: 352
Rejestracja: poniedziałek, 13 lipca 2009, 13:47
Motocykl: BMW R1150GS/Yamaha XT 600 Z
Lokalizacja: Lubaczów
Kontakt:

Post autor: Głazio »

Jakby to napisać ?
Jeździłem trochę po lasach i wiem z czym to się je - na prawdę niewiele trzeba.
Szkoda człowieka.
www.radiator-mototurystyka.pl
Głazio®
Awatar użytkownika
SpeedJamal
Zwykły forumowicz
Posty: 177
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 22:20
Motocykl: Honda VTX 1800C
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Post autor: SpeedJamal »

na prawdę trzeba bardzo uważać w takiej jeździe :? ... [*]
Kiedy siedzę na maszynie , totalny czuje luz...
Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

Post autor: kazek »

ile to trzeba gnać po lesie by złamać motor na pół ? a po drugie po co ?
DOK
Zwykły forumowicz
Posty: 2087
Rejestracja: wtorek, 5 czerwca 2007, 13:35
Motocykl: Suzuki Intruder VS 700
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Post autor: DOK »

Tak samo na drodze publicznej - chwila nieuwag i całkiem niewiele się naganiasz. :cry:
Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

Post autor: kazek »

w lesie jednak łatwiej, bo drzewa są nieruchome
DOK
Zwykły forumowicz
Posty: 2087
Rejestracja: wtorek, 5 czerwca 2007, 13:35
Motocykl: Suzuki Intruder VS 700
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Post autor: DOK »

Ale z 2 strony samo drzewo na ciebie nie najedzie. :wink:
Awatar użytkownika
SpeedJamal
Zwykły forumowicz
Posty: 177
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 22:20
Motocykl: Honda VTX 1800C
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Post autor: SpeedJamal »

jeżdżę po ulicy i po lesie , po lesie trzeba 3razy bardziej uważać , ale zależy jak ktoś jeździ
Kiedy siedzę na maszynie , totalny czuje luz...
Awatar użytkownika
Głazio
Zwykły forumowicz
Posty: 352
Rejestracja: poniedziałek, 13 lipca 2009, 13:47
Motocykl: BMW R1150GS/Yamaha XT 600 Z
Lokalizacja: Lubaczów
Kontakt:

Post autor: Głazio »

Kto nie jeździł po lesie nie zrozumie.

Na normalnej drodze asfaltowej drzewa nie rosną tuż przy jej obrzeżach/jest szeroka a sądzę, że nie raz popełniłeś błąd ...
W lesie wąsko/2 ślady od kół samochodów a drzewa często rosną tuż obok/nie ma znaków ostrzegających o skrętach i wiele innych ...

Sądzę, że każdy motocyklista choć w pewnej części sprawdza swoje moto przyspieszenie, może prędkość max. po to by poczuć dreszczyk emocji czy przypływ adrenaliny - to samo tylko w innych warunkach robi się w lesie i na lepiej przystosowanym do tego typu dróg motocyklach.

Nikt nikomu nie każe jeździć po lesie - tak samo po drodze asfaltowej. Dziwią mnie więc te obraźliwe w pewnym sensie opinie na temat jazdy po lesie.

Jeśli lubisz jeździć tylko po asfalcie - w porządku. Spróbuj choć trochę postawić się na miejscu tych motocyklistów, którzy większą frajdę czerpią z jazdy w terenie.
Sam zjedź na bezdroża i zobaczysz wtedy jak małe masz umiejętności. To doświadczenie, które tam zdobędziesz na pewno pomoże Ci w dalszych podróżach, innym postrzeganiu drogi, jak również zrozumieniu tych, których bardziej fascynują wyboje.
www.radiator-mototurystyka.pl
Głazio®
DOK
Zwykły forumowicz
Posty: 2087
Rejestracja: wtorek, 5 czerwca 2007, 13:35
Motocykl: Suzuki Intruder VS 700
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Post autor: DOK »

Spokojnie - nikt tu nikogo nie obraża. A dla kogoś kto nie jeździł po lesie, aby zrozumieć zaistniałą sytuację, musi być jakiś element porównawczy.
Na temat jazdy po lesie było już kilka wątków nawet na naszym forum, czy wolno czy nie, o żyłkach rozciąganych przez tubylców itp. Generalnie niekiedy ciężko jest zrozumieć pewne fakty dla kogoś kto tego nie zasmakował np: taplanie się w błocie :wink: ale kto wie może kiedyś.
Awatar użytkownika
Głazio
Zwykły forumowicz
Posty: 352
Rejestracja: poniedziałek, 13 lipca 2009, 13:47
Motocykl: BMW R1150GS/Yamaha XT 600 Z
Lokalizacja: Lubaczów
Kontakt:

Post autor: Głazio »

Ja jeżdżę po asfalcie ale również od czasu do czasu w terenie.
Jeżdżąc po asfalcie wydawało mi się, że jestem już spoko kierowcą.
Pierwszy zjazd z asfaltu w teren pokazał mi jaki jestem malutki.

Takie teksty o nieruchomych drzewach czy przełamanym motocyklu może Was nie poruszają - na pewno inaczej patrzą na to Ci, którzy jeżdżą po bezdrożach i właśnie tam zbierają inne doświadczenia.

Gorsza przyczepność opony/moment. Na asfalcie nie zdarzyła mi się nigdy jazda bokiem przez ok. 150-200m (dwoma innymi koleinami) za to w terenie owszem po czym zatrzymałem się w polu z pszenicą.

Dla mnie więc pisanie o czyjejś śmierci tak lekką ręką i w taki sposób jest nie na miejscu. Temat warty zauważenia, ale również pewnej godności. Uwierzcie, że nie trzeba ogromnej prędkości żeby przełamać moto na pół sunąc się bokiem lub będąc wyrzuconym w powietrze lub niewyrobieniem na zakręcie ... temat rzeka.

Przepraszam więc za to jeśli kogoś uraziłem tym co napisałem - wydaje mi się jednak, że ten śmiertelny wypadek wymaga dobierania bardziej odpowiednich słów. Tutaj nie ważne są przyczyny wypadku.

****************************************************************************************************
www.radiator-mototurystyka.pl
Głazio®
Awatar użytkownika
Bohun
Zwykły forumowicz
Posty: 311
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 15:36
Motocykl: 1

Post autor: Bohun »

Wiem doskonale o czym piszesz Głaziu. Sam miałem przygodę z drzewem. grab - wsk, i rzeczywiście nie była to duża prędkość, liście jeszcze gorsze niż mokry asfalt. dobrze że skończyło się na zgiętym widelcu.

Szkoda chłopa . :(
Kto prędko daje, ten dwa razy daje
http://www.yamahaxt.pl/
DOK
Zwykły forumowicz
Posty: 2087
Rejestracja: wtorek, 5 czerwca 2007, 13:35
Motocykl: Suzuki Intruder VS 700
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Post autor: DOK »

Ano szkoda. Ale cóż zrobić.
Awatar użytkownika
Pietrek
Zwykły forumowicz
Posty: 35
Rejestracja: czwartek, 23 lipca 2009, 20:56
Lokalizacja: Kraśnik

Post autor: Pietrek »

Znałem chłopaka osobiście chodził z moim synem 3 lata do jednej klasy do gimnazjum i był naprawdę dobrym człowiekiem . Z tego co mówią ludzie to prawdopodobnie na drogę wyskoczył mu pies ale ile z tego prawdy tego nikt nie wie. Wiem natomiast że jego pasją były motocykle krosowe i jeździł na nich od dziecka . Jeździł po lesie bo przy lesie mieszkał a że jest tam gdzie pojeździć , drogi ładne i równe to zapewne wolno nie jeździł . Wydaje mi się że trochę za bardzo ufał w swoje umiejętności. Kilka tygodni przed wypadkiem zdał prawo jazdy ale niestety nie zdążył go odebrać . Szkoda go bardzo i jego rodziców, zresztą jak każdego komu coś takiego się przytrafiło i nie daj Boże tego nikomu. Zyłby po dziś dzień jak by tylko trochę mniej odkręcił gazu , także niech każdy z nas się czasem zastanowi nad sobą czy warto dla kilku chwil adrenaliny ryzykować swoje życie i cierpienie rodziny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Enduro,cross”