97 lat temu Polacy bronili Lwowa przed Ukraińcami (2015r.)

Wielki Brat
Zwykły forumowicz
Posty: 2808
Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
Motocykl: FJR 1300

97 lat temu Polacy bronili Lwowa przed Ukraińcami (2015r.)

Post autor: Wielki Brat »

W pierwszych dniach po zajęciu Lwowa przez Ukraińców zaczęły powstawać spontanicznie polskie oddziały partyzanckie. Garnęła się do nich głównie młodzież. Brano każdego kto miał sprawne ręce i mógł trzymać karabin. Broń wydawano wszystkim, którzy się po nią zgłaszali.
Żołnierze tych oddziałów znali doskonale miasto i podmiejskie zakamarki, lekceważyli niebezpieczeństwa i byli skłonni do brawury. Nie przepadali za wojskowym drylem. Wyspecjalizowali się w prowadzeniu brutalnej partyzantki miejskiej. Wyróżniali się opaskami na ramieniu: czerwone opaski z napisem "Bema" (nazwa od ulicy, którą bronili) nosili żołnierze "Czerwonej Gwardii", a oddział „Straceńców” wybrał sobie za swój symbol trupią czaszkę ze skrzyżowanymi piszczelami.
Każda z grup była waleczna, ale szczególną bezwzględnością wobec Ukraińców wyróżniali się żołnierze ppor. Starcka, których nazywano "Kmicicowymi Barankami". Pisano, że "gdzie kompania Starka uderzy, tam znika opór ukraiński, jak opar".

14 listopada 1918 r. do podmiejskiej miejscowości Lwowa - Zamarstynowa wkroczyło wojsko ukraińskie. Według zeznań świadków, zostali entuzjastycznie przywitani przez tutejszych Żydów. Ukraińscy żołnierze wzięli do niewoli 15 polskich jeńców i cywilów, po czym bestialsko ich zamordowali.

"Śp. Drozd miał na plecach kilka kłutych ran bagnetem, ręce obie przebite bagnetem w dłoniach na wylot, trzy rany postrzałowe w brzuch, całą prawą stronę twarzy miał strzaskaną uderzeniem jakiegoś ciężkiego przedmiotu. Drugi trup był to chłopak około 17-18 letni, miał ręce w tyle związane zwykłym drutem, nie kolczastym, obsiniaczony okrutnie i widocznie bardzo zbity, był zapewne żywcem rzucony do grobu, gdyż w jamie dookoła jego głowy było wielkie miejsce wgniecione, że dusząc się poruszał głową. Twarz była cała sina jak u ludzi umarłych z uduszenia. Trzeci trup miał oczy pokrojone bagnetem, czwarty miał całą twarz rozbitą na miazgę i obwiązaną białą chustką, inny jeszcze miał oczy wystrzelone. Wrażenie było takie, że Ukraińcy pastwili się przed śmiercią nad jeńcami".

To nie opis zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu w 1943 r. Tak postępowali Ukraińcy z Polakami już w roku 1918. W zbrodni mieli im asystować również żydowscy milicjanci. Zamarstynów odbił polski oddział pod dowództwem ppor. Wilhelma Starcka. Podczas ataku wzięto do niewoli kilku żołnierzy ukraińskich, których ppor. Starck rozkazał powiesić, w odwecie za bestialski mord na Polakach.

22 listopada po opuszczeniu Lwowa przez Ukraińców, którzy nie poinformowali o odwrocie współpracującej z nimi milicji żydowskiej, w zabarykadowanym gmachu teatru hr. Skarbka schroniło się kilkudziesięciu jej funkcjonariuszy, którzy nie chcieli złożyć broni. Walki o budynek trwały kilka godzin. Polacy walczyli bezwzględnie - wiedzieli, że milicjanci uczestniczyli razem z Ukraińcami w mordzie polskich jeńców kilka dni wcześniej na Zamarstynowie. Polacy w końcu zdławili opór, wpadli do środka i rozbroili milicjantów. Incydent ten stał się początkiem krwawej rozprawy z ludnością dzielnicy żydowskiej Lwowa.
W dniach 22-23 listopada zginęło ok. 50 osób. Podpalono 38 budynków, doszczętnie spłonęły 28 z nich, w tym synagoga.
Wprowadzenie następnego dnia rozkazu o sądach polowych powstrzymało pogrom i przywróciło porządek. Władze natychmiast wszczęły śledztwo. Powołano Nadzwyczajną Rządową Komisję Śledczą, która miała zbadać te wydarzenia i przedstawić raport polskiemu rządowi. Komisja wyjaśniła i wykryła wielu sprawców. Śledczy doszli do wniosku, że zadecydowały następujące przyczyny: "gdy tylko zawierucha wojenna, rewolucja czy klęska naturalna chociażby przejściowo eliminuje parasol ochronny służb policyjnych, wówczas biedota i ludzie marginesu korzystają z każdej nadarzającej się okazji, aby wzbogacić się kosztem bogatszych od siebie. Każdy pretekst będzie wtedy wygodnym uzasadnieniem popełnienia niegodziwości, zbrodni i aktów przemocy".

Po zakończeniu walk z Ukraińcami i milicją żydowską w mieście rozpoczęto reorganizację oddziałów obrony, które utworzyły tzw. "Brygadę Lwowską".
Największy problem był z usunięciem z szeregów uczniów i batiarów lwowskich. Uczniów zmuszono do powrotu do szkolnych ław. Natomiast batiarów spacyfikowało to, czego najbardziej nienawidzili - dyscyplina. Wojskowy dryl zmusił ich do opuszczenia szeregów. Dodatkowo rozpoczęły działać sądy polowe, które powstrzymały bezprawne łupienie ludności cywilnej.

Dowódca Powstania Wielkopolskiego, generał Józef Dowbor - Muśnicki, obronę Lwowa skwitował następująco: "Ku wstydowi dorosłych, dzieci broniły Lwowa".

Na podstawie artykułu M. Staronia w serwisie WP.
ODPOWIEDZ

Wróć do „UROCZYSTOŚCI ROCZNICOWE.”