By sprawić odrobinę frajdy dzieciom z okazji Dnia Dziecka Kresowe Bractwo Motocyklowe organizuje wyjazd do Domu Dziecka w Nowej Grobli w dniu 07 czerwca 2012 r.
W programie przewidujemy wręczenie drobnych prezentów, "spacerki" motocyklami, ognisko i mecz piłki nożnej dzieci vs. motocykliści.
Szczegóły n/t wyjazdu w dziale "Zloty, imprezy, wycieczki, spotkania"
Zapraszamy.
Dzień Dziecka w Domu Dziecka w Nowej Grobli A.D. 2012
-
- Zwykły forumowicz
- Posty: 2808
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
- Motocykl: FJR 1300
-
- Zwykły forumowicz
- Posty: 2808
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
- Motocykl: FJR 1300
Re: Dzień Dziecka w Domu Dziecka w Nowej Grobli A.D. 2012
Wreszcie znalazłem chwilę czasu by zdać Wam realcję z pobytu u dzieci w Domu Dziecka w Nowej Grobli.
Ruszyliśmy zgodnie z planem w kilkanaście motocykli i 2 auta. Po przybyciu na miejsce zostaliśmy jak zwykle bardzo serdecznie powitani: a następnie dzieci zaprezentowały nam przygotowany specjalnie dla nas pokaz: Wręczyliśmy upominki: a Michał wykonał program dowolny: Były przejażdżki motocyklami: Najdłuższa kolejka oczywiście do Zgrywusa i Norka, którzy by podołać zapotrzebowaniu zmuszeni byli po wielokroć przekraczać ładowność swoich maszyn: Był też mecz dzieci przeciw motocyklistom, którego pierwszą połowę miałem przyjemność sędziować, lecz z racji mocno niekorzystnego dla motocyklistów wyniku, posądzony o przyjęcie od dzieci korzyści majatkowych w postaci batona, lizaka i gumy balonowej, zostałem tej funkcji siłą pozbawiony. Schodziliśmy z boiska pokonani i wyczerpani, uznając wyższość wymagającego przeciwnika: Przebywanie wśród dzieci szybko dało niespodziewany i żenujący efekt w postaci zdziecinnienia znacznej części ekipy KBM: By podreperować nadwątlone mocno siły dzieci i nasze, ale bardziej nasze, zorganizowaliśmy małego grila: Po posiłku i odpoczynku, ponieważ zbliżał się schyłek tego emocjonującego dnia, pożegnaliśmy się z dziećmi i ruszyliśmy w drogę powrotną, niosąc w sakwach gorycz piłkarskiej porażki a w sercach uśmiechy dzieci.
Ruszyliśmy zgodnie z planem w kilkanaście motocykli i 2 auta. Po przybyciu na miejsce zostaliśmy jak zwykle bardzo serdecznie powitani: a następnie dzieci zaprezentowały nam przygotowany specjalnie dla nas pokaz: Wręczyliśmy upominki: a Michał wykonał program dowolny: Były przejażdżki motocyklami: Najdłuższa kolejka oczywiście do Zgrywusa i Norka, którzy by podołać zapotrzebowaniu zmuszeni byli po wielokroć przekraczać ładowność swoich maszyn: Był też mecz dzieci przeciw motocyklistom, którego pierwszą połowę miałem przyjemność sędziować, lecz z racji mocno niekorzystnego dla motocyklistów wyniku, posądzony o przyjęcie od dzieci korzyści majatkowych w postaci batona, lizaka i gumy balonowej, zostałem tej funkcji siłą pozbawiony. Schodziliśmy z boiska pokonani i wyczerpani, uznając wyższość wymagającego przeciwnika: Przebywanie wśród dzieci szybko dało niespodziewany i żenujący efekt w postaci zdziecinnienia znacznej części ekipy KBM: By podreperować nadwątlone mocno siły dzieci i nasze, ale bardziej nasze, zorganizowaliśmy małego grila: Po posiłku i odpoczynku, ponieważ zbliżał się schyłek tego emocjonującego dnia, pożegnaliśmy się z dziećmi i ruszyliśmy w drogę powrotną, niosąc w sakwach gorycz piłkarskiej porażki a w sercach uśmiechy dzieci.