za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie (2011r.)

Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie (2011r.)

Post autor: kazek »

Mając na uwadze ostatnie zdarzenia z udziałem motocyklistów i ich tragiczne skutki zadaję sobie pytanie czy my użytkownicy jednośladów przed sezonem i w trakcie sezonu nie kładziemy zbyt małego nacisku na strefę bezpieczeństwa poruszania się po drodze. Mam tu na myśli młodych ludzi i ich gorące głowy, brak doświadczenia, brak wyobraźni. Motocykl daje dużo przyjemności z jazdy, z przemyślanej jazdy, kiedy wiemy na co sobie można pozwolić na drodze, ale jak motocykl się zachowa kiedy odkręcimy manetkę gazu zbyt gwałtownie, kiedy zblokujemy hamulce przed zakrętem, przeszkodą zazwyczaj kierowca dowiaduję się na drodze i okazuje czasami za późno. Na motocyklu nie ma niewinych zabaw do tego służy piaskownica.
Wielokrotnie na stronach KFM Moto Sekcja Lublin zamieszczała i zamieszcza ogłoszenia, zaproszenia do udziału w szkoleniach ze szlifowania techniki jazdy ( szkolenia bezpłatne, jedyny koszt to ubezpieczenie 20 zł na czas jazd i paliwo na dojazd do Lublina) i znów zadaje sobie kolejne pytanie dlaczego tak nie wiele ( prócz mnie i jeszcze jednej osoby z zamojskiego, która nie jest nawet zwykłym forumowiczem) osób bierze udział w tak ważnych spotkaniach. Może jest za daleko do Lublina, może takie seminarium można by było zorganizować bliżej, np w Zamościu ( parking w sitańcu) w porozumieniu z WRD KM Policji w Zamościu, wierzę, że zamojscy policjanci nie odmówli by udziału w roli nawet instruktorów, bo role jako asysty na wszelkiego rodzaju paradach mają już dobrze opanowane. Może na placu manewrowym z jednych zamojskich szkół jazdy, jest przecież tak wiele. Według mnie takie szkolenie powinno być obowiązkowe przed każdym rozpoczynjącym sezonem niezależnie od wieku kierowcu doświadczenia oraz posiadanego motocykla. Także mniej gadania i więcej działania. A każde działanie , które poprawia bezpieczeństwo i może uratować chociaż jedno życie jest godne uwagi i warte realizacji.
Wielki Brat
Zwykły forumowicz
Posty: 2808
Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
Motocykl: FJR 1300

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: Wielki Brat »

Owszem, takie szkolenia są na pewno przydatne, ale ich wpływu na poprawę bezpieczeństwa bym nie przeceniał. W przeważającej większości przypadków przyczna nieszczęść z motocyklem w roli głównej tkwi w głowie nimi kierujących. Żadne szkolenia nie nauczą zdrowego rozsądku, przewidywania możliwego rozwoju sytuacji (ze statystyk ubiegłorocznych wynika, że w większości wypadków z udziałem motocyklistów wina leży po stronie innych kierujących), itp.
Paradoksalnie szkolenia o których piszesz mogą też skutkować tym, że ich uczestnicy poczują się "miszczami" kierownicy i tym łatwiej będą przekraczać granice bezpieczeństwa.
Słowem myślenie ma kolosalną przyszłość, w dziedzinie naszego bezpieczeństwa w szczególności.
Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: kazek »

Wielki Bracie, nie zgadzam się z Twoją opinią, wielu uczestników szkolenia doświadczyło, że prócz bezproblemowego odkręcania manetki nie potrafią nic więcej, nie potrafią złożyć się w zakręcie szybkim, nie potrafią balansować ciałem przy małych prędkościach, nie potrafią używać hamulców oraz prawidłowo rozkładać siłę hamowania na przód i tył ... tego żadna szkoła nauki jazd na kat. A nie nauczy w tych godzinach , które są przewidziane na szkolenie. Wieć gdzie tych wszystkich aspektów techniki mają się nauczyć ? Na ulicy ? To nie jeste dobre miejsce na naukę. Jednemu się uda a drugi skończy na latarni lub na krawężniku. Wiec lepiej zaliczyć glębę na trawie lub na barierze z opon na torze niż na drodze publicznej. Bezcenne są uwagi instruktorów nadzorujących szkolenia, widzą, że robisz coć źle, po kilku kółkach na torze mówią " chłopie, robisz to i to niewłaściwie, zwróć uwagę na to, wykonaj to ćwiczenie w ten sposób" a na ulicy gleba zakończy się uszczerbkiem na zdrowiu, mandatem i niemałymi kosztami napraw (wersja optymistyczna). A co do "miszczów kierownicy" to są to ci co odebrali wczoraj kwit do kierowania motocyklem i wydaję się im, że wszystko potrafią a ich umiejętności weryfikuje ulica, z różnymi skutkami. Na dodtakowe szkolenia wybierają się ci co są świadomi swoich niedoskonałości i chcący się douczyć, a "gorące głowy" są karcone na miejscu. Na ostatnim szkoleniu był taki jeden co chiał sprawdzić ile dymu wydąbędzie z tylnje opony, reakcja instruktora była natychmiastowa, otrzymał gość ostrą reprymendę i do końca dnia był już grzeczny :) . Więc samo gadanie w postaci "jedź ostroźnie" nic nie da, trzeba młodych ludzi i nie tylko przede wszystkim namawiać, że dodatkowe szkolenia praktyczne pod okiem zawodowców mają sens i mogą stać lepszymi i mądrzejszymi motocyklistami podhcozącymi z pokorą do jazdy na jednośladzie.
Wielki Brat
Zwykły forumowicz
Posty: 2808
Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
Motocykl: FJR 1300

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: Wielki Brat »

A mnie się wydaje, że te szkolenia są głównie formą dochodowej aktywności ww. podmiotu, raklamowanej na naszym forum:

http://www.kresowe.forum.motocyklowe.or ... f=7&t=5195"

Ps: Jazda po torze ma się, moim zdaniem, tak do jazdy w warunkach ruchu miejskiego jak krzesło do krzesła elektrycznego. Natomiast jeżeli ktoś chce sie pościgać/wyszaleć na torze to jest to właściwe miejsce.
Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: kazek »

http://www.kresowe.forum.motocyklowe.or ... =20&t=5107" onclick="window.open(this.href);return false;" onclick="window.open(this.href);return false;
"Szlifowanie Techniki Jazdy jak w każdym przypadku odbędzie się pod okiem wykwalifikowanego instruktora ,który wytrwale pomaga nam w podnoszeniu umiejętności kierowców motocykli i poprawy ich bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Wpisowe na szkolenie wynosi 30 zł i obejmuje ubezpieczenie uczestnika oraz ciepły posiłek z grilla+napój."
jazdy komercyjne tylko dla chętnych oraz dla tych co uważają, że jazdy szkoleniowe są nie wystarczające.
ps. nie chciałbym wyjść na lobbystę ww organizacji ale jest ona najlbliższa i jedyna która dba w sposób aktywny o bezpieczeństwo motocyklistów. Jeżeli ktoś ma lepsze pomysły i sugestie co do poprawy bezpieczeństwa na drogach oraz zmiany świadomości w głowach zmotoryzowanych to zapraszam do dyskusji.
Awatar użytkownika
Fido
Zwykły forumowicz
Posty: 2231
Rejestracja: niedziela, 18 lutego 2007, 10:49
Motocykl: Ten ze zdjęcia
Lokalizacja: ULH
Kontakt:

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: Fido »

30 zł ?
W Legionowie dwu-dniowe szkolenie po 8 godz. kosztuje 300 zł.
Sobota - manewry na placu (slalom, ósemki itp).
Niedziela - zajęcia na autodromie (hamowanie awaryjne, omijanie przeszkód itp).
Tomasz
Zwykły forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: piątek, 10 czerwca 2011, 07:40
Motocykl: Kawasaki KLE 500 1991
Lokalizacja: Zamość

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: Tomasz »

A według mnie to nie poprawi bezpieczeństwa ci co odkręcają manetkę bez opamiętania dalej tak będą robić. Każdy dobrze wie że wszelkiego rodzaju wiedza ze szkoły, kursy, szkolenia, nijak się ma do życia codziennego i tak naprawdę życie weryfikuje co nam jest potrzebne a co nie, z tym że nie mówię że szkoła nie jest potrzebna bo jest i to bardzo, po prostu wiele rzeczy okazuje się zbędne i tu jest tak samo. Oczywiście są też pozytywne aspekty takich jazd bo przecież każda okazja żeby się spotkać jest dobra ale lepiej żeby to były takie raczej wspólne manewry bez żadnych kosztów niż szlifowanie technik jazdy po torze(nie każdy ma ścigacza żeby takie jazdy miały sens).
Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: kazek »

kolego Tomaszu, tacy odkręcający manetkę bez opamietania ulegną selekcji naturalnej, zaś jeśli chodzi o wspomniane szkolenia to widzę, że nia masz pojęcia jak wyglądają, nie mają nic wspolnego z krzesaniem iskier na winklach, motocykle są różne, począwszy od skuterów skończywszy na GL 1800 poniżej link do galerii ze szkoleń http://www.moto-sekcja.pl/index.php?opt ... &Itemid=42"
Tomasz
Zwykły forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: piątek, 10 czerwca 2011, 07:40
Motocykl: Kawasaki KLE 500 1991
Lokalizacja: Zamość

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: Tomasz »

ok może nie wiem jak to wygląda ale i nie krytykuje takich spotkań wszystko może się kiedyś przydać i jest to jakaś forma rozrywki. Przy okazji skoro już piszę w tym temacie chciałem zapytać czy KBM organizuje czy kiedykolwiek organizowało takie szlifowanie technik jazdy z jakimiś instruktorami czy po prostu na jakimś placyku z pachołkami w okolicy Zamościa czy Tomaszowa?
Awatar użytkownika
kazek
Zwykły forumowicz
Posty: 334
Rejestracja: wtorek, 21 lipca 2009, 13:48
Motocykl: banditen 1200 - już komu innemu służy
Lokalizacja: Zamość

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: kazek »

może starsi koledzy pamiętają, ale ja sobie takie aktywności KBM-u nie pamiętam
Awatar użytkownika
Wiatr w Polu
Zwykły forumowicz
Posty: 1618
Rejestracja: poniedziałek, 9 czerwca 2008, 11:41

Re: za mało bezpieczeństwa w bezpieczeństwie

Post autor: Wiatr w Polu »

Nie chcę zabierać głosu zbytnio, bo to temat rzeka, ale tak mi się skojarzyło, po ostatnim wypadku w okolicach Lubaczowa (pewnie kojarzycie - skuter contra motocykl - 3 osoby śmiertelne) na łamach Życia Przemyskiego redaktor naczelny apelował do klubów motocyklowych o aktywność w temacie bezpieczeństwa i edukacji młodszych kolegów. Deklarował nawet patronat medialny...
Wojownik musi czuć zapach wojny, musi wiedzieć, że jest potrzebny. W czas pokoju tylko dudnienie KODO jest zwiastunem błogosławieństwa Cesarza do wymarszu na bój.
ODPOWIEDZ

Wróć do „SZKOLENIA.”