Weekendowy przewodnik po Ukrainie (2013r.)

Wyjeżdżając na wyprawę motocyklową weź koniecznie ze sobą aparat lub kamerę. A gdy wrócisz nie zapomnij zrobić foto relacji.
Wielki Brat
Zwykły forumowicz
Posty: 2808
Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
Motocykl: FJR 1300

Weekendowy przewodnik po Ukrainie (2013r.)

Post autor: Wielki Brat »

Od córki kolegi - Oli Karwańskiej, która wiernie towarzyszy mu w motocyklowych eskapadach (na fotce poniżej), otrzymałem niedawno opracowanie w formie przewodnika, więc publikuję je w celu ew. wykorzystania w czasie budowania planów weekendowych wycieczek do naszych wschodnich sąsiadów.

WSTĘP
autorka.JPG
Bywając często wśród motocyklistów na ich rajdach, zlotach oraz turystycznych wyjazdach, zorientowałam się iż wyjazdy na Ukrainę są traktowane jako bardziej niebezpiecznie ( mniej znane) oraz trudniejsze do organizacji. Zaintrygowało mnie to bardzo ponieważ wiem, że zachodnia Ukraina z miastem Lwowem oraz okolicznymi miejscowościami są dla nas Polaków miejscami szczególnymi. Tereny te w okresie międzywojennym należały do Polski i szereg zabytków, zdarzeń historycznych jest związanych z Polską, jej historią z naszymi przodkami. Będąc wielokrotnie z tatą w Lwowie a także wyjeżdżając z jego klubem motocyklowym na trasy po Ukrainie odkrywałam piękne okolice, niezwykłe miejsca oraz tchnienie naszej historii z przeszłości. Po kolejnym pobycie na rajdzie motocyklowym organizowanym przez tata z wyjazdem do Podkamienia zdałam sobie sprawę, iż ta grupa motocyklowa jest jedną z nielicznych, która dociera w te miejsca. Patrząc na zachwycone twarze motocyklistów spożywających śniadanie na wzgórzu przy bramie klasztoru w Podkamieniu, zaczęłam myśleć o stworzeniu przewodnika. Byłby dedykowany w szczególności dla motocyklistów i pozwoliłby innym przygotować się w sposób właściwy do zwiedzenia tej części Ukrainy. W związku z tym, że niektóre miejsca wydały mi się wyjątkowe więc przewodnik ograniczam do nich.

W swojej pracy przyjęłam przedstawienie następującego szlaku na Ukrainie :
• przekroczenie granicy w miejscowości Hrebenne/ Rawa Ruska
• zwiedzenie Żółkwi
• zwiedzenie miasta Lwów
• proponuję szlak turystyczny Olesko - Podhorce - Podkamień
W moim przewodniku postaram się opisać trasę, udzielić rad, zasugerować miejsca wyżywienia i noclegu.
trasa_skrot.JPG
PRZEKROCZENIE GRANICY
Moim zdaniem warto tak zaplanować wyjazd by na granicy być w wczesnych godzinach rannych. Zakładając szybkie przekroczenie granicy umożliwi to zagospodarowanie większości dnia na zwiedzanie i dojazd do Lwowa.
Dla osób przyjeżdżających z dalszej części Polski i większych grup motocyklowych bardzo dobrym miejscem do zatrzymania się na pierwszy nocleg przed przekroczeniem granicy jest Krasnobród koło Zamościa. Miasto to dysponuję bardzo duża bazą noclegową, dostępną dla każdego motocyklisty. Dobrym miejscem do noclegu jest Centrum Szkolenia i Rekreacji Energetyk przy ul. Kościuszki 73, tel. (84)6607092. Ośrodek ten posiada duży parking, który na noc jest zwykle zamykany. Oprócz wyżej wymienionego ośrodka, Krasnobród dysponuję szeregiem kwater agroturystycznych i mniejszych hotelików.

Większą ofertę noclegów można znaleźć na stronie :
http://www.eholiday.pl/noclegi-krasnobrod-20183.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Po noclegu i radzę obfitym śniadaniu należy wyjechać w kierunku granicy, przejechać Tomaszów Lubelski. Następnie trzymając się kierunku Hrebenne, kierować się w stronę przejścia granicznego Hrebenne/ Rawa Ruska. Przed przejściem granicznym warto zatrzymać się w miejscowości Potoki. W szczególności skorzystać z toalety.
Przejście W Hrebennem jest nowoczesnym obiektem, zbudowanym według standardów Unii Europejskiej. W przypadku dużej kolejki samochodów osobowych radzę podjąć próbę przejazdu obok samochodów do punktów kontroli paszportów i dokumentów pojazdu. Zbliżając się do punktu kontroli funkcjonariusz polskiej straży granicznej po prosi o paszport i dowód rejestracyjny pojazdu (obowiązkowe jest też ubezpieczenie tzw. zielona karta, którą nie zawsze funkcjonariusz prosi ale trzeba ją posiadać). Po dokonaniu formalności jest możliwy przejazd na stronę Ukraińską. Pierwszym kontaktem po drugiej stronie jest żołnierz ukraiński, który daje każdemu motocykliście karteczkę na której wpisuję numer rejestracyjny motocykla i liczbę osób jadących tym motocyklem. Tą karteczkę trzeba otoczyć szczególną dbałością, to jest nie zgubić.

Jadąc dalej zbliżamy się do punktu kontroli na przejściu po stronie ukraińskiej. Tam są dwa punkty kontroli, to jest:
1. Odprawa paszportowa, gdzie trzeba pokazać paszport, dowód rejestracyjny motocykla i wcześniej wspomnianą karteczkę, którą przy wjeździe dał nam żołnierz. Funkcjonariusz ukraiński po sprawdzeniu dokumentów przybija pieczęć na małej karteczce.
2. Odprawa celna, pokazujemy paszport, dowód rejestracyjny samochodu i tą małą karteczkę. Funkcjonariusz celny przybija nam następną pieczątkę na tej karteczce.
W tym momencie możemy kierować się dalej zabierając z sobą wszystkie nasze dokumenty, łącznie z tą karteczką. Kierujemy się w kierunku wyjazdu i ostatnią formalnością jest oddanie na ostatnim szlabanie żołnierzowi karteczki, który wpuszcza nas na terytorium Ukrainy.

Jeżeli grupa motocyklowa byłaby liczna celem sprawnego przekroczenia granicy, należy się umówić by poszczególni członkowie lub w małych grupkach wyjeżdżali z przejścia i ustalić spotkanie na pierwszej stacji benzynowej po stronie Ukraińskiej (kilkaset metrów za przejściem jest kilka stacji benzynowych).

ŻÓŁKIEW
Droga do Żółkwi biegnie przez Rawę Ruską. Od granicy do Rawy Ruskiej to jest : 7 km , a od granicy do Żółkwi jest 41 km. Nawierzchnia trasy jest poprawiona na Euro 2012 i w tym roku wygląda przyzwoicie. Należy uważać na często jadące wozy konne oraz przewidywać raptowne ruchy ciężkich ciężarówek ukraińskich. Przejeżdżając Rawę Ruską, nie radzę tracić czasu na zwiedzanie gdyż znacznie ciekawsze rzeczy można znaleźć w innych miejscowościach. Zbliżając się do Żółkwi, mamy kierunek na Lwów, to jest na obwodnicę, która mija Żółkiew. Trzeba jechać prosto do centrum Żółkwi. Ci, co się pomylą i pojadą obwodnicą na Lwów mogą wjechać do Żółkwi od drugiej strony miasta. Wjeżdżając do centrum, tak jak sugeruję, korzystamy z bramy miejskiej, która zachowała się w kształcie dużego łuku. Należy zachować szczególną ostrożność gdyż ruch jest w obie strony, a przejazd na tyle wąski, że może przejechać w jedną stronę tylko jeden samochód ( zasada wzajemnego ustępowania ). Za bramą znajduję się duży rynek wybrukowany nowych brukiem. Jest przyjęte przez policję ukraińską, iż motorami można wjechać na część dużego placu przeznaczonego dla ruchu pieszego. Przy samym rynku znajduje się katedra łacińska i szereg innych kościołów. Warto obejrzeć ruiny synagogi wysadzonej przez Niemców w czasie II wojny światowej. Na rynku znajduje się ratusz miejski, w którym w piwnicach od wejścia funkcjonują toalety dla turystów. Jeżeli grupa motocyklistów jest liczna, można zjeść obiad u sióstr dominikanek w Żółkwi, które prowadzą opiekę nad polskimi dziećmi ale też chętnie przygotowują dla grup turystycznych smaczne i tanie obiady. Posiadają budynek, który zlokalizowany jest około 100 metrów przed bramą z łukiem przy wjeździe w prawo. Należy przed przyjazdem skontaktować się z siostrą przełożoną (numer można uzyskać w konsulacie RP w Lwowie lub na stronie: http://dominikanki.pl/klasztory/49-ZOLK ... RAINIE_322" onclick="window.open(this.href);return false; ). Dla osób mających więcej czasu i interesujących się zabytkami sakralnymi warto pojechać do miejscowości Krechów około 13 km od Żółkwi. Miejscowość znana z miejscowych pielgrzymek prawosławnych, położone sanktuarium w otoczeniu łąk i zieleni, sympatyczna trasa dojazdowa dla motocykli.

LWÓW
Wyjeżdżając z Żółkwi mamy około 30 km, Jedziemy cały czas szeroką, asfaltową drogą. Jadące z przeciwka samochody często używają klaksonów (które w zwyczaju miejscowym służą do pozdrawiania). Wjeżdżając do Lwowa najlepiej od razu kierować się do wybranego miejsca noclegowego. Możliwości noclegów w Lwowie są duże : hotele, pensjonaty, kwatery prywatne. Jadąc motocyklem warto zadbać o to by, nasz motor był bezpieczny to jest, zaparkowany w miejscu chronionym. Wybierając nocleg konieczne jest zdiagnozowanie czy pojazd będzie bezpieczny. Rozmawiając z właścicielem kwatery prywatnej warto ustalić możliwość bezpiecznego parkowania i samemu określić czy dane miejsce nam odpowiada. Hotele, które posiadają parkingi zwykle posiadają ochronę tych miejsc ( ale to też wyjazdem należy ustalić ). Podaję stronę http://www.hotelslviv.com/cities/lviv-hotels.htm" onclick="window.open(this.href);return false; na której znajdują się kontakty do znacznej części hoteli w Lwowie. Dużym parkingiem (chronionym) dysponuje hotel Dnister. Hotel ten posiada trzy kategorie pokoi od turystycznej do luksusowej więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jest doskonale położony, krótki spacer do centrum. Lwów jest dużym ośrodkiem kulturalnym i są spore możliwości spędzania czasu. Z pewnością warto zwiedzić rynek, pójść na spektakl do gmachu operowo-teatralnego, obejrzeć galerię obrazów przy ul.Stefanyka 3 . Kluczem zawsze jest zwiedzanie cmentarza na Łyczakowie. By zrobić piękne zdjęcia z panoramy Lwowa warto wejść na punkt widokowy na górze Zamek. Wieczorem można mile spędzić czas przy dobrym jedzeniu i tu jest bardzo dużo wybór. Restauracji, knajp, kawiarni. Jeżeli ktoś chce zjeść i obejrzeć rozrywkowy program warto wybrać się do restauracji Stargorod przy ul. Rymlyanyna 1. Jest to duża restauracja zrobiona w kształcie bawarskim zwykle wypełniona klientami w różnym wieku, zapewniająca program rozrywkowy przy konsumpcji zakrapianej piwem i innym alkoholem. Jeżeli ktoś woli spokojniejsze klimaty, atmosferę cyganerii lwowskiej polecam zajrzeć do piwnic „Weroniki” , na górze jest cukiernia, schodami w dół do restauracji. Adres Weroniki to ul.Szewczenki 21. Jeżeli ktoś preferuje kuchnie typowo ukraińską, oprawioną w porcelanie, z pewnością godnym miejscem będzie restauracja „ 7 prosiąt” znajdująca się przy ul.Bandery 9. Dla osób ceniących dyskoteki dobrym miejscem będzie klub „ Millenium” przy ul.prospekt Vyacheslava Chemovola 2. Na przedmieściach Lwowa też są sympatyczne miejsca restauracyjne, do takich z pewnością należy „kołyba” ul. Burdenka 14, Lwów - Bruchowyczy (15 km od centrum) lub też przy wyjeździe na Kijów około 10km po lewej stronie „drewni gorod”. Radzę Lwów zwiedzać środkami publicznymi lub pieszo ponieważ szereg ulic wyłożonych jest śliskim brukiem z lat przedwojennych, w bruku są często koleiny, a rozwiązania stosowane przez ukraińskich kierowców z tak zwaną „ odmą” przy silnikach sprawiają ,iż kamień ten jest bardzo śliski. Na cmentarz Łyczakowski dojeżdża tramwaj 7. W Lwowie funkcjonuje kilka miejskich bazarów, na których można nie jednokrotnie kupić produkty. Na przykład końcem sierpnia i do końca września sprzedawane są melony z Cherconu ( tzn. żółta dynia), niesamowicie aromatyczny, nie występujący w naszych sklepach.
Trasa po ciekawych miejscach w okół Lwowa. Proponuję ustalić sobie trasę wzdłuż drogi na Kijów M06. Droga ta jest w bardzo dobrym stanie technicznym, szeroka i praktycznie dobra do jazdy. Jadąc tą trasą, przy nie wielkich odbiciach od niej znajdują się bardzo ciekawe obiekty, które z pewnością powinniśmy odwiedzić. Do nich należy : Olesko, Podhorce, Podkamień, Poczajów. Postaram się w skrócie opisać jazdę z elementami zwiedzania tych miejscowości. Z Lwowa wyjeżdżamy kierując się cały czas na Kijów. Po kilku kilometrach za Lwowem jest zdecydowany skręt na Kijów, dobrze oznakowany ale wielu kierowców z Polski popełnia błąd jadąc prosto. Po 69 km zbliżamy się do miejscowości OLESKO.

OLESKO
Olesko jest położone na wschód od Lwowa około 70 km. Miejscowość znana głównie z zamku, klasztora Kapucynów, kościoła oraz już nie istniejącego kościoła katolickiego pod wezwaniem św.Trójcy. Wspomniany zamek jest zlokalizowany na wzgórzu otoczony bagnami i stawami, wybudowany w XVI wieku przez książąt halicko-wołyńskich. Urodzony został w nim Jan II Sobieski.

PODHORCE
Wyjeżdżając z Oleska dobijamy do drogi na Kijów i jedziemy dalej w stronę Kijowa. Po 8 km po prawej stronie widzimy posiadłość Koniecpolskich(Podhorce), potężną rezydencję, którą warto zwiedzić. Należy wówczas zjechać z głównej trasy w kierunku Złoczewa, przejechać kilka kilometrów i znajdziemy się na dziedzińcu, na którym z jednej strony jest posiadłość, a z drugiej kościół św.Józefa. Zwiedzenie zajmie nam około 30 minut gdyż obiekt w środku nie jest udostępniony do zwiedzania przez turystów, ale jest możliwość popatrzenia z każdej strony na zewnątrz.

Po zwiedzaniu wracamy do trasy „Kijowskiej” i jedziemy dalej w kierunku Kijowa. Na wysokości miejscowości Brody warto zatrzymać się na stacji benzynowej OKKO. Znajduje się po prawej stronie jezdni, dokładnie za znakiem ZJAZD DO MIASTA BRODY. Na stacjach w sieci OKKO sugeruję tankowanie pojazdów, gdyż ta sieć posiada ( przynajmniej na obecną chwile ) paliwa, które nas nie zaskoczą ( większość importu z polskiego Orlenu). Na tej stacji jest duży parking, bardzo dobrej jakości bufet i są toalety, nie tak często spotykane na stacjach jak w Polsce. Wyjeżdżając z tej stacji benzynowej, przejeżdżając kilkadziesiąt metrów mamy kierunek w prawo na Tarnopol .

PODKAMIEŃ
Nazwa miejscowości wywodzi się od olbrzymiej skały, nieopodal klasztoru, na którą mówi się „Diabelskim Kamieniem”. Podkamień słynie z Klasztoru Dominikańskiemu. Zlokalizowany jest na skalistym wzgórzu, wybudowany w XIV wieku, otoczony murem obronnym w kształcie gwiazdy.
Po kilkunastu kilometrach po skręcie na Tarnopol dojeżdżamy do miejscowości Podkamień. Po lewej stronie na wzgórzu widzimy duży obiekt po byłym klasztorze (obecnie w części zakład dla umysłowo-chorych oraz ruiny kościelne). W centrum Podkamienia skręcamy w lewo i kierujemy się w kierunku zabudowań klasztornych. Warto dojechać przed samą bramę klasztorną i tam zostawić pojazdy. Roztacza się przepiękny widok dla którego warto tam przyjechać. Niezwykłe wrażenie robi dziedziniec klasztorny, ruiny kościoła oraz smutna historia tego miejsca. Uważam iż każdy kto turystycznie jest w tych stronach powinien to miejsce zobaczyć. Warto przed przyjazdem zapoznać się z historią tego miejsca opisaną chociażby na stronie stowarzyszenia http://www.podkamien.pl/news.php" onclick="window.open(this.href);return false; . Na chwilę obecną wstęp jest bezpłatny, a wrażenia niesamowite. Wracamy do trasy głównej - „ Kijowskiej” i jest możliwość pojechania dalej na Kijów i odbicia w prawo na Poczajów, miejsce robiące wrażenie z swoich rozmachem, złoceniami kopuł oraz swoją historią. Przed wejściem do sanktuarium znajdujące się na lekkim wzniesieniu należy zadbać by motocykle zostawić w bezpiecznym miejscu gdyż sam wjazd na dziedziniec zespołu świętych w Poczajowie jest zabroniony. Wejście do zespołu klasztornego jest możliwe jedynie na mężczyzn w spodniach poniżej kolana, a kobiety muszą mieć chustkę na głowie i zakryte kolana. Stosowne ,materiałowe chusty i wiązane spódnice można wypożyczyć przed wejściem, za bramą. Szczególnie chustę polecam zabrać z kraju. Powrót do Lwowa należy odbyć też główną trasą Kijów-Lwów analogicznie tak jak przyjechaliśmy. Przed Lwowem znajduję się restauracja DREWNIGOROD, w której można bardzo dobrze zjeść i restauracja ta posiada parking.

RADY:
I. należy posiadać aktualny paszport i inne dokumenty podróży
II. posiadać szczegółowe mapy ,gdyż „ polskie” GPS zwykle nie działają
III. wszystko mieć wcześniej zaplanowane, to jest: nocleg, trasa, miejsca postojowe by ograniczyć niespodzianki związane z słabym przygotowaniem trasy
IV. tankować tylko na firmowych stacjach paliwowych, ja jeżdżąc tankowałam jedynie na stacjach sieci Okko
V. jeżeli jest nas kilka motocyklistów warto by jeden na postojach pilnował sprzętu , jeżeli takiej możliwości nie ma należy mieć proste urządzenia zabezpieczające takie jak zamykane łańcuchy.
VI. nie należy na motorach zostawiać niezabezpieczonych kasków, rękawic i innych wartościowych rzeczy.
VII. swoją trasie należy tak zaplanować by ograniczyć trudności z przekroczeniem granicy, na przykład na ukraińskie zielone świątki termin zawsze możliwy do uzyskania w konsulacie polskim w Lwowie, nie ma żadnych kolejek na granicy gdyż Ukraińcy to święto spędzają w domach
VIII. W Lwowie większość lokali i hoteli dysponuję terminalami kartowymi ale wolą przyjmować zapłatę w gotówce. wybierając się na trasę wokół Lwowa możliwość zapłaty kartami znacznie się obniża. należy więc mieć przy sobie nie zbędną gotówkę przynajmniej na paliwo, wyżywienie i drobne awarie. Miasto Lwów dysponuje dużą ilością bankomatów i z reguły nie ma problemów z wybraniem gotówki przy sprawnych, posiadanych kartach. W centrum istnieją też kantory, w których można wymienić walutę. W części z nich istnieje możliwość wymiany też polskiej.
IX. należy z sobą zabrać niezbędne, podstawowe lekarstwa. W związku z tym, iż kuchnia ukraińska jest znacznie cięższa od naszej, potrzeba mieć leki pomagające naszemu organizmowi.
trasa.JPG
Awatar użytkownika
kanuj
Zwykły forumowicz
Posty: 47
Rejestracja: niedziela, 21 sierpnia 2011, 20:10
Motocykl: wsk m06 1957 shl m04 1951 Junak M10 BMW R1150GS

Re: Weekendowy przewodnik po Ukrainie

Post autor: kanuj »

ciekawy temat:) myślę że się przyda :)
był ktoś z forum nad morzem Czarnym Odessa lub Krym?
Awatar użytkownika
hans
Zwykły forumowicz
Posty: 996
Rejestracja: piątek, 26 listopada 2010, 10:48
Motocykl: xj600
Lokalizacja: Wrocław

Re: Weekendowy przewodnik po Ukrainie

Post autor: hans »

kanuj pisze:był ktoś z forum nad morzem Czarnym Odessa lub Krym?
Była taka wyprawa, tu masz link dop tematu http://www.kresowe.forum.motocyklowe.or ... f=7&t=4836
"Nie walcz z idiotami, mają przewagę liczebną"
Paulo Coelho
Awatar użytkownika
kanuj
Zwykły forumowicz
Posty: 47
Rejestracja: niedziela, 21 sierpnia 2011, 20:10
Motocykl: wsk m06 1957 shl m04 1951 Junak M10 BMW R1150GS

Re: Weekendowy przewodnik po Ukrainie

Post autor: kanuj »

dzięki hans
Awatar użytkownika
sas
Zwykły forumowicz
Posty: 170
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2012, 18:42
Motocykl: CB 450S / trampek 600 i nawet to fajna maszyna...
Lokalizacja: Sandomierskie

Re: Weekendowy przewodnik po Ukrainie

Post autor: sas »

Mam smak na taki wypad ,nocleg po bratniej stronie wtedy jest te pare godzin więcej na yyyy jak to nazwać przeszłość pamięć czy ....
A tam cicho być http://www.youtube.com/watch?v=hJbBjjTsaEM" onclick="window.open(this.href);return false;
DOK
Zwykły forumowicz
Posty: 2087
Rejestracja: wtorek, 5 czerwca 2007, 13:35
Motocykl: Suzuki Intruder VS 700
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski

Re: Weekendowy przewodnik po Ukrainie

Post autor: DOK »

Fajne ale jakby autorka dołożyła do tego trasę w google maps - i kilka fotek - to już by moim zdaniem było super
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyprawy motocyklowe”