Simson vs. Skuter

Skutery i motorowery, czyli małe jednoślady z wielkim temperamentem.
PAWELOO

Simson vs. Skuter

Post autor: PAWELOO »

Ostatnio przeglądając forum na skuterach.net natknąłem się na ciekawy temat. Simson vs. Skuter. W związku z tym, że ostatnimi czasy zaistniała podobna sytuacja więc wypowiedzcie się na ten tamat.

http://www.skutery.net/forum.php?akcja=t&tem=21775&s=1
wally

Post autor: wally »

Poczytalem sobie posty z linka i niestety nie znalazlem tam ani jednej rzeczowej wypowiedzi. Nowoczesny skuter jest dobrym srodkiem lokomocji na miasto, jezeli mamy do czynienia z dobrym produktem to pojezdzimy kilka lat bez dokladania kasy. Simson jako motorower to zupelnie co innego, z racji konstrukcji jest dobrym motorowerem do nauki jazdy i wyrabiania nawykow dla osob ktore w przyszlosci dosiada wieksze rumaki (w przypadku skuterka automatyczna skrzynia oraz konstrukcja ramy powoduje ze jezdzi sie nimi zupelnie inaczej). Co do awaryjnosci simsonka - kupujemy uzywane egzemplaze, wiele zalezy od kilku poprzednich wlascicieli oraz naszego rodzaju eksploatacji. Simson jest moim zdaniem bardzo udanym i bezawaryjnym sprzetem, jesli sie o niego zadba potrafi sie odwdzieczyc i przejechac bezawaryjnie wiele setek kilometrow. Mi bardzo fajnie jezdzi sie skuterkiem i kiedys napewno nabede duzy skuter ale bedzie on drugim jednosladem w stajni.
dex
Zwykły forumowicz
Posty: 100
Rejestracja: poniedziałek, 8 października 2007, 18:54
Motocykl: XTZ 750 ST i Toffik
Lokalizacja: Warszawa/Zamość

Post autor: dex »

Dokładnie tak jak napisał Wally. Na tym forum nie ma ani jednej rzeczowej wypowiedzi. Nie wypowiedziała się ani jedna osoba, która by miała Simsona...
Z mojego doświadczenia Simson to sprzęt pierwszej klasy, ale z racji wieku (bardziej poprzednich użytkowników ;) ) mogą się trafiać egzemplarze awaryjne. Sam niestety generalkę w swoim robiłem, bo rozsypało się łożysko igiełkowe w główce korbowodu. Niestety zrobiło to w czasie jazdy...
Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że miał wtedy ponad 7000km przebiegu, i prawie 3 lata postoju w garażu. Remont kosztował mnie 100zł + dwa dni czasu (nowy, Czeski tłok z pierścieniami 40zł, szlif cylindra 40zł, sforzeń+łożysko+uszczelki+zabezpieczenia 20zł) Spróbuj wyremontować skuter za 100zł tak żeby jeździł niemal jak nowy... NO COMMENT.
Po tym remoncie w ciągu 2 miesięcy nastukałem 2000km bez praktycznie żadnych napraw. Nie było dnia żebyśmy z kolegą conajmniej 10 km nie zrobili, a 50-100km to była norma.
Więc zadbany Simson potrafi się naprawdę dobrze odwdzięczyć. A jeśli chodzi o osiągi... 100% oryginał 50ccm, bez najmniejszych nawet modyfikacji leci 75km/h. Kolegi był już trochę zjeżdżony (14000km bez remontu) to rozpędzał się tylko do 70km/h.
Jeśli chodzi o przyśpieszenia, to 3,5KM+4 dobrze zgrane biegi w skrzyni stale zazębionej, dają naprawdę dobre osiągi, nawet w dwie osoby.
Skuterem nigdy nie jeździłem więcej niż przejażdżka od zakrętu, do zakrętu, więc nie wiem jak się w trasie spisują, ale za 2000zł nie kupisz takiego, który dorówna bezawaryjnością i osiągami Simsonkowi.
Zapytasz pewnie, dlaczego tylko 2000km zrobiłem i tylko przez dwa miesiące. Niestety nie był mój i po roku czasu musiałem go w końcu oddać ;( a termin ten nadszedł właśnie 2 miesiące po generalce.
Moje zdanie jest jednoznaczne w tej kwestii. Jeśli wahasz się między zakupem skutera, a Simsona to polecam z czystym sumieniem Simsona!! Jeśli lubisz wygląd skuterów i sposób siedzenia na"kiblu" to Simson SR-50/51 jest w sam raz dla ciebie. Poza tym, jeśli w przyszłości planujesz coś większego, to Simson do nauki jest jak znalazł. Jego wielką przewagą nad skuterem są 4 biegi i to, że da się go na "popych" zapalić, co niektórzy skuterzyści uskuteczniają (na własne oczy widziałem :lol: )
Jeśli dalej masz wątpliwości, to dodam, że wybór części akcesoryjnych i "tjuningowych" do Simsona jest równie duży, jeśli nie większy, co do skuterów. Na zachętę i rozwianie resztek wątpliwości powiem, że jeśli będziesz już jakiegoś szukał, to wal do mnie. Pomogę ci znaleźć sprzęt w dobrym stanie, a w razie potrzeby z przyjemnością zrobię generalkę silnika, tak żebyś nakręcił kilka tysięcy km bez zaglądania do niego.
A tym, że trzeba mieć mixol przy sobie się nie przejmuj. Jeśli koledzy skuterzyści będą cię tym nękać, odpowiadaj, że "z prawdziwym motocyklistą jest jak z prawdziwą miłością... wymaga poświęceń"
Deleted.
Zwykły forumowicz
Posty: 249
Rejestracja: poniedziałek, 16 kwietnia 2007, 22:01

Post autor: Deleted. »

z lezka w oku wspominam swojego simka ktorego mialem tylko jeden sezon a jedyne co w nim zrobilem to wymienilem swiece i stacyjke i przez sezon strzelilem 7,5 tys km
Awatar użytkownika
Mateusz
Zwykły forumowicz
Posty: 262
Rejestracja: sobota, 3 kwietnia 2010, 17:10
Motocykl: Simson S51/ Kawasaki GPZ500
Lokalizacja: Komarów/Zamość

Post autor: Mateusz »

Osobiście posiadam Simsona i niestety musiałem w niego zainwestować, bo był troszkę zaniedbany, ale po tym remoncie to tylko dolewam paliwa do zbiornika i łatam dętki :D.Ale tak jak wspominają wcześniej wszystko zależy od poprzedniego właściciela
Bączek
Zwykły forumowicz
Posty: 531
Rejestracja: poniedziałek, 16 kwietnia 2007, 20:20
Motocykl: WSK, Simson shwalbe
Lokalizacja: LTM

Post autor: Bączek »

A ja odkupiłem simsonka którego miałem 10 lat temu i nic nie żałuję. Poobijany i wymaga wkładu ale po odpaleniu 5 letnim jeździ bez problemu.
Bąk i jego Bączywóz
Awatar użytkownika
Michałxd
Zwykły forumowicz
Posty: 109
Rejestracja: niedziela, 5 października 2008, 09:51
Motocykl: yamaha chopper,simson sr
Lokalizacja: sandomierz
Kontakt:

ooooo

Post autor: Michałxd »

Ja miałem simsona sr50. I dobrze go wspominam, nigdy mi się nie psuł kupiłem go niespodziewanie za tanie pieniądze z ogłoszenia.
Przejezdziłem nim 2lata ...i nic nie padło chociaż miał wtedy 17lat 8).
A co do skuterów nigdy nie miałem ich bo nie lubię automatyka, ani do nich zaufania .....
Michał
Awatar użytkownika
cienki007
Zwykły forumowicz
Posty: 165
Rejestracja: czwartek, 28 maja 2009, 16:31
Motocykl: Honda NTV 650
Lokalizacja: Zamość

Post autor: cienki007 »

Porownanie Simsona do nowoczesnego chińczyka mija się z celem. Mimo ,że są to jednostki wykonane z lichej jakości materiałów to konstrukcyjnie wyprzedzają Simsony o lata. Duża większość tych skuterków to już przecież elektroniczne zapłony a może i wtryski paliwa (nie miałem doświadczenia bliższego więc piszę na czuja). Simson w latach kiedy był produkowany oczywiście mógł śmiało konkurować z motocyklami japońskimi tej klasy pojemnościowej. Do tego był tańszy. Obecnie jednak Simson jest "wypierany" przez skutery z hipermarketów z "gwarancja na 3 lata" :) Co do jakości tych produktów nie będe sie wypowiadał :)
Jestem oazą spokoju.. Pier*****ym, kur*a, zaje*iście wyluzowanym kwiatem na tafli jeziora.
Awatar użytkownika
Walus1
Zwykły forumowicz
Posty: 46
Rejestracja: czwartek, 21 stycznia 2010, 11:00
Motocykl: Yamaha FJR
Lokalizacja: Włodawa

Post autor: Walus1 »

4 sezony byłem posiadaczem simsonka SR50 i wspominam go bdb.
Co prawda zrobiłem w nim dwa remonty (czyli wymiana cylindra tłoka pierścionków, a raz regeneracja wału) ale jeździłem z kumplem cały rok !! tak tak nawet w zimie, do dziś pamiętam jak szaleliśmy po jeziorach na lodzie hehe i te siniaki które potem miałem po szlifach na lodzie.
Nasze roczne przebiegi oscylowały w granicach 5000 do nawet 7000 tyś rocznie !! dużo ?? mało ?? my śle że sporo. A remonty i awarie - myślę że brały się nie ze słabej konstrukcji a z zamęczania silnika, w końcu jeździło się tak jak kolega wyżej powiedział nawet do 70 km/h a to juz kres możliwości i full obroty, więc zużycie było praktycznie naturalne. Nigdy nie w czasie swojej czteroletniej eksploatacji i sporych przelotów nie robiłem sprzęgła, nie wymieniłem ani jednej linki, tylko raz zmieniłem szczęki na tylnym kole, nigdy nie uszkodziła mi się skrzynia. Jedyne problemy z elektroniką były z ładowarką baterii która jest zespolona z przerywaczem kierunków. Raz mi nawet ukradli to urzondzonko :lol:

Jednak nie jest to to samo co zwykły skuter.
porównanie:
- skuter jest przynajmniej dla mnie mało wygodny (mówie o tych w podobnych rozmiarach co simson a nie o tych plastikowaych monstrach które nie są wiele mniejsze od mojego burgmana :lol:)
- Simson z owiewką lepiej chroni od wiatru i deszczu niż te nowe wynalazki
- myślę że trwałość silnika będzie podobna ze względu na to że jeden i drugi na bank będzie pałowany do max co tylko można z niego wydrzeć
- ale za to eksploatacja simsonka będzie tańsza. Nie ma rolek, nie ma paska, ma szczęki z porządną okładziną a nie namiastke klosków hamulcowych. Simson ma łańcuch który jest zdecydowanie trwalszy i wytrzymalszy.
- Simsona uruchomisz bez akumulatora :lol: a bez niego da się nim jeździć bez problemów :P
- Simson wreszcie ma porządny stalowy wahacz, bdb widelec przedni, stalowe koła, stalową rame i blaszane owiewki. Nie rozwalisz go przy ślizgu :P najwyżej sypnie paroma iskrami i tyle, trochę szpreju załatwi sprawę, a chińskie plastiki rozsypią się we wiór
- 15 letni simson nie trzeszczy nie piszczy i się nie rozkręca w czasie jazdy tak jak chińskie roczne wynalazki

Jak kupisz dobry egzemplarz da o wiele więcej frajdy niż skuter s lidla.

Ale jeśli masz więcej kaski i koniecznie chcesz skuter, to jestem za, ale japoński albo włoski. Trwałe, ładne i jak zadbane nie do zajeżdźenia
ODPOWIEDZ

Wróć do „Lekka jazda”