Wolisz bity czy bezwypadkowy? (2007r.)
- Fido
- Zwykły forumowicz
- Posty: 2231
- Rejestracja: niedziela, 18 lutego 2007, 10:49
- Motocykl: Ten ze zdjęcia
- Lokalizacja: ULH
- Kontakt:
Wczoraj była "Sprawa dla reportera" którą prowadzi Jaworowicz.
Facet kupił sobie nową skodę w salonie.
Po jakimś czasie okazało się że skoda była naprawiana w salonie (bo prawdopodobnie spadła w czasie transportu).
Podłoga była pogięta i auto nie trzymało karosarzu.
Facet zaczął się sądzić.
Sąd zabezpieczył auto i facet został na lodzie.
Ani swojego nie ma a na nowy nie ma co liczyć od salonu skody bo z takimi nie wygra.
Mają za duże plecy(Kulczyk ma w tym udziały).
Polska to durna kraja.
Zróbmy ściepe narodową i kupmy bombę atomową.
I tą bombą w Polskę SRU
Facet kupił sobie nową skodę w salonie.
Po jakimś czasie okazało się że skoda była naprawiana w salonie (bo prawdopodobnie spadła w czasie transportu).
Podłoga była pogięta i auto nie trzymało karosarzu.
Facet zaczął się sądzić.
Sąd zabezpieczył auto i facet został na lodzie.
Ani swojego nie ma a na nowy nie ma co liczyć od salonu skody bo z takimi nie wygra.
Mają za duże plecy(Kulczyk ma w tym udziały).
Polska to durna kraja.
Zróbmy ściepe narodową i kupmy bombę atomową.
I tą bombą w Polskę SRU
nie zgodze sie z tobaFido pisze:Wczoraj była "Sprawa dla reportera" <cut> od salonu skody bo z takimi nie wygra.
Mają za duże plecy(Kulczyk ma w tym udziały).
Polska to durna kraja.
kazdy salon to inna firma, ja jestem producentem (np bułek, piekarnia) a Ty masz sklep - np. spożywczy
Kulczyka to interesuje jak zeszłoroczny snieg - najwyzej w "dobrym imieniu skody" jako ze sprawa naprała rozgłosu medialnego mogą klientowi podstawic nowe auto.
dealer bedzie sie stawiał ze auto sprzedał nowe a klient je rozbił, naprawił i chce wyłudzic - norma
ale przy takim uszkodzeniu ... ech.
mało tego ... samochody w czasie transportu sa specjalnie ubezpieczone , i za to odpowiada - o ile wiem - zupełnie osobna firma przewozowa.
Ty masz piekarnie, ja mam sklep, a transport zlecamy komus innemu:
Ty ładujesz 100 chlebów - do mnie dociera 80 ... płaci firma transportowa.
żałuję ze nie widziałem tego programu... dają tego jakies "powtórki" ?
- Skrzydlaty
- Zwykły forumowicz
- Posty: 181
- Rejestracja: wtorek, 17 kwietnia 2007, 21:43
- Motocykl: NSU351OT M-G G5
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Kontakt:
Moim zdaniem:
Nie ma motocykli, które opuściły salon i nigdy nie leżały.
Miały małą wywrotkę lub poprostu się przewróciły.
Nie ma też prostych motocykli, są tylko niezmierzone
Nawet producent zakłada odchyłki w wymiarach, jest to tzw. torerancja wymiaru, która w technice powszechnie występuje.
Polska natomiast jest dziwnym krajem, w którym wszystkie motocykle,
nawet te 15-20 letnie niedosc, że maja przebiegi po 20 kkm no mak 40 kkm, to jeszcze są nówki.
Zawsze były jeżdżone przez głupie kobitki lub emerytów po zakupy, stąd ich zawsze idealny stan,
przynajmniej do momentu zakupu, przez napalonego młodzieńca w Polsce. A te widoczne otarcia, pęknięcia lakieru i ubytki podnóżków to wynik przewrócenia się motocykla w garażu
Nie ma motocykli, które opuściły salon i nigdy nie leżały.
Miały małą wywrotkę lub poprostu się przewróciły.
Nie ma też prostych motocykli, są tylko niezmierzone
Nawet producent zakłada odchyłki w wymiarach, jest to tzw. torerancja wymiaru, która w technice powszechnie występuje.
Polska natomiast jest dziwnym krajem, w którym wszystkie motocykle,
nawet te 15-20 letnie niedosc, że maja przebiegi po 20 kkm no mak 40 kkm, to jeszcze są nówki.
Zawsze były jeżdżone przez głupie kobitki lub emerytów po zakupy, stąd ich zawsze idealny stan,
przynajmniej do momentu zakupu, przez napalonego młodzieńca w Polsce. A te widoczne otarcia, pęknięcia lakieru i ubytki podnóżków to wynik przewrócenia się motocykla w garażu
Od jednego NSU, lepsze jest tylko... dwa, a nawet trzy...