Z patelni do piekła 24.07-15.08.2015r.
: niedziela, 13 grudnia 2015, 12:32
Na przygotowania do wyprawy nie było za wiele czasu. Do samego końca nie zdecydowaliśmy, gdzie w tym roku pojedziemy. W grę wchodziły: Hiszpania z Portugalią, wyspy GB, Skandynawia, Bałkany, Alpy z Włochami i nasza ukochana Gruzja.
Ostateczna decyzja zapadła na 4 dni przed wyjazdem i tym razem wygrały Alpy z Włochami.
Pakowanie w piątek po pracy.
W naszą tegoroczną podróż wyruszyliśmy
24.07.2015 (piątek) o godz. 19:00.
Droga i nocleg pod chmurką przy ostatniej stacji benzynowej po polskiej stronie przed Ostrawą (Czechy).
Z góry przepraszam, że zrobię tylko zajawkę ale trudno mi w tym roku wygospodarować czas aby umieszczać relacje na różnych forach.
Będzie to krótkie ujęcie dotychczasowej relacji, z której na forum Radiatora jest już 8 części. Całość ciągle uzupełniana w miarę wolnego czasu TU >>> http://www.radiator-mototurystyka.pl/wp ... 01#msg7801" onclick="window.open(this.href);return false;
Nasz pierwszy punkt podróży to zamek w Niemczech, który zainspirował Walta Disneya do stworzenia Magicznego Królestwa (Magic Kingdom). Neuschwanstein jest najsławniejszym spośród zamków Ludwika II i jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Niemiec.
Dalej ...
Nagle przeskok i ...
Wracamy do miejscowości Spondigna i decydujemy się na przejazd przez Przełęcz Stelvio (Passo dello Stelvio).
Zaczynamy zjeżdżać w dół. Wcześniej zastanawialiśmy się nad powrotem na stację benzynową w celu odzyskania 8 Euro, które pochłonął nam automat jednak chęć znalezienia noclegu na dziko pozwoliła nam zapomnieć o tym zdarzeniu. Ogarnęła nas mania poszukiwania (niewygód?).
Za to mieliśmy wspaniały widok na stado kozic.
Rano - przebłysk w gęstej chmurze ...
Dojeżdżamy do Bormio i automatycznie robimy podjazd na kolejną przełęcz ... Passo di Gavia na 2621 m.n.p.m.
Kolejne przełęcze ...
... i kolejny obóz na dziko nad Jeziorem Ledro k. największego jeziora Włoch Garda
Jazda w deszczu kultowymi drogami motocyklistów i rowerzystów zwanych kolarzami. Na pewno ten sport można uznać we włoszech za sport narodowy. Świadczy o tym liczba kolarzy.
...
i jesteśmy w zachodniej części włoskich Alp
Kolejna kozica
alpejska krowa ...
Świstak i ...
... Szwajcaria
Powrót do Włoch ...
Sarna
Zmieniony nieco krajobraz włoskich Alp.
Kolejny nocleg ...
i w dalszą drogę
Tym razem pieszo !
Startujemy z wysokości 1985 m n.p.m. w Pont Valsavarenche k. Aosty chcąc dotrzeć na wysokość 2832 m n.p.m. Colle del Grand Collet.
W skrócie: wspinaczka, upał, kozioł i jak widać - było warto.
To taki skrót opisu i zdjęć - sześć części z aktualnych ośmiu 6/8.
Jeśli jesteście zainteresowani całością to odsyłam TU >>> http://www.radiator-mototurystyka.pl/wp ... 01#msg7801" onclick="window.open(this.href);return false;
Szerokości !
Ostateczna decyzja zapadła na 4 dni przed wyjazdem i tym razem wygrały Alpy z Włochami.
Pakowanie w piątek po pracy.
W naszą tegoroczną podróż wyruszyliśmy
24.07.2015 (piątek) o godz. 19:00.
Droga i nocleg pod chmurką przy ostatniej stacji benzynowej po polskiej stronie przed Ostrawą (Czechy).
Z góry przepraszam, że zrobię tylko zajawkę ale trudno mi w tym roku wygospodarować czas aby umieszczać relacje na różnych forach.
Będzie to krótkie ujęcie dotychczasowej relacji, z której na forum Radiatora jest już 8 części. Całość ciągle uzupełniana w miarę wolnego czasu TU >>> http://www.radiator-mototurystyka.pl/wp ... 01#msg7801" onclick="window.open(this.href);return false;
Nasz pierwszy punkt podróży to zamek w Niemczech, który zainspirował Walta Disneya do stworzenia Magicznego Królestwa (Magic Kingdom). Neuschwanstein jest najsławniejszym spośród zamków Ludwika II i jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Niemiec.
Dalej ...
Nagle przeskok i ...
Wracamy do miejscowości Spondigna i decydujemy się na przejazd przez Przełęcz Stelvio (Passo dello Stelvio).
Zaczynamy zjeżdżać w dół. Wcześniej zastanawialiśmy się nad powrotem na stację benzynową w celu odzyskania 8 Euro, które pochłonął nam automat jednak chęć znalezienia noclegu na dziko pozwoliła nam zapomnieć o tym zdarzeniu. Ogarnęła nas mania poszukiwania (niewygód?).
Za to mieliśmy wspaniały widok na stado kozic.
Rano - przebłysk w gęstej chmurze ...
Dojeżdżamy do Bormio i automatycznie robimy podjazd na kolejną przełęcz ... Passo di Gavia na 2621 m.n.p.m.
Kolejne przełęcze ...
... i kolejny obóz na dziko nad Jeziorem Ledro k. największego jeziora Włoch Garda
Jazda w deszczu kultowymi drogami motocyklistów i rowerzystów zwanych kolarzami. Na pewno ten sport można uznać we włoszech za sport narodowy. Świadczy o tym liczba kolarzy.
...
i jesteśmy w zachodniej części włoskich Alp
Kolejna kozica
alpejska krowa ...
Świstak i ...
... Szwajcaria
Powrót do Włoch ...
Sarna
Zmieniony nieco krajobraz włoskich Alp.
Kolejny nocleg ...
i w dalszą drogę
Tym razem pieszo !
Startujemy z wysokości 1985 m n.p.m. w Pont Valsavarenche k. Aosty chcąc dotrzeć na wysokość 2832 m n.p.m. Colle del Grand Collet.
W skrócie: wspinaczka, upał, kozioł i jak widać - było warto.
To taki skrót opisu i zdjęć - sześć części z aktualnych ośmiu 6/8.
Jeśli jesteście zainteresowani całością to odsyłam TU >>> http://www.radiator-mototurystyka.pl/wp ... 01#msg7801" onclick="window.open(this.href);return false;
Szerokości !