Magia GoldWinga

Uśmiechnij się...
Wielki Brat
Zwykły forumowicz
Posty: 2808
Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
Motocykl: FJR 1300

Magia GoldWinga

Post autor: Wielki Brat »

Letni, ciepły, słoneczny weekend. Klaudiusz śmiga swoim GoldWingiem po mazurskich, krętych drogach. Nagle zza zakrętu wyjeżdża ciężarówka, przekracza linię ciągłą. Klaudiusz unika kolizji, ale zjeżdża z drogi i ląduje w przydrożnym bajorze.
goldwing.jpg
Ciężarówka pojechała dalej, nawet nie zwolniła. Klaudiusz, cały mokry, z krwią płynącą z rozciętego łuku brwiowego, wychodzi z bajora. Wtedy na drodze zatrzymuje się Mercedes Cabrio, wychodzi z niego kobieta i woła: „Nic Ci nie jest, mogę jakoś pomóc?”

Klaudiusz kręci głową, mówi że wszystko w porządku. Kobieta jest piękną, wysoką brunetką o prostych włosach, szerokim uśmiechu i długich nogach. Ubrana adekwatnie do pogody – w zwiewną bluzkę i krótką spódniczkę. Mówi zatroskana: „Wsiadaj proszę, jestem pielęgniarką, mieszkam blisko. Pojedziemy do mnie – opatrzę ci ranę i ubierzesz coś suchego.”

„Bardzo dziękuję” – odpowiada Klaudiusz – „ale myślę, że to nie spodoba się mojej żonie.”

Kobieta odpowiada z jeszcze większym uśmiechem: „Wsiadaj, masz rozcięty łuk brwiowy. Ode mnie zadzwonimy też po pomoc drogową do motocykla.”
Klaudiusz wciąż uważa, że żona raczej nie będzie zadowolona… Ale zorientował się, że sam nigdzie nie zadzwoni - jego telefon zamókł po wizycie w bajorze, więc zgadza się na propozycję.
Na miejscu, już w czystych dresach i przy kawie, rana Klaudiusza jest opatrywana z wprawą i delikatnością. Motocyklista mówi, że przy okazji wypadku nieźle się obił i chyba naciągnął kilka mięśni. Kobieta z radością odparła, że jest także rehabilitantką i zaproponowała masaż.
Klaudiusz dziękuje i znowu odpowiada, że żona na pewno nie będzie zadowolona.
„Kładź się! Jeżeli wrócisz z rozciętym łukiem brwiowym, ledwo ruszając się z powodu obić, żona tym bardziej będzie zła” – kobieta skutecznie przekonuje Klaudiusza do masażu. „A powiedz mi, gdzie jest teraz Twoja żona?”

„Myślę, że jest nadal w tym przydrożnym bajorze ..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Humor”