Kolejny popaprany pismak z WP (2013r.)

Wielki Brat
Zwykły forumowicz
Posty: 2808
Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 08:39
Motocykl: FJR 1300

Kolejny popaprany pismak z WP (2013r.)

Post autor: Wielki Brat »

Oto dzisiejsza manipulacja ze strony głównej Wirtualnej Polski. Goebels mógłby się od nich uczyć!

Tytuł: Motocykl uderzył w autobus - śmiertelny wypadek w Warszawie

"Motocyklista zginął w wypadku w al. Niepodległości w Warszawie. Do wypadku doszło na wysokości Biblioteki Narodowej. Autobus linii 143 jechał w stronę Mokotowa i zawracał przez tory. Wtedy w pierwsze drzwi autobusu uderzył motocykl, który jechał w kierunku centrum Kierowca jednośladu nie przeżył zderzenia. - Pomimo reanimacji, zmarł - potwierdza Edyta Adamus z biura prasowego stołecznej policji."

Z opisu, jeżeli ktoś potrafi czytać ze zrozumieniem, a jak wiadomo coraz mniej jest takich osób, bo żyjemy w cywilizacji obrazkowej, jednoznacznie wynika, że autobus wymusił pierwszeństwo przejazdu - uderzenie w jego prawe drzwi przy zawracaniu.
Treść sformułowano natomiast tak, że to wina motocyklisty!


I teraz mamy komentarze pod tym "artykułem":

- Współczuję rodzinie. Natomiast użytkownicy dróg mogą odetchnąć z ulgą. Jednego idioty mniej.

- I baaaardzo dobrze.Jednego idioty mniej.Jak to mawiają "Patrz w lusterka idioci są wszędzie"

- Musiał nieżle grzać ale mi go nie szkoda ,jednego głupka mniej .

- Powiem tylko że jak widzę co 80% motocyklistów wyprawia u mnie w mieście na ulicach to stwierdzam że opisany tu wypadek jest tylko kwestią czasu. Potem to pieprzenie że moi bracia, że patrzeć w lusterka itd. Przepisy obowiązują wszystkich. Podejrzewam że jakby jechał 50 km/h to skończyłoby się na potłuczeniach, może złamaniu. Też jeżdżę małym motorkiem.

- Motocykliści na drogach ostatnio mnie po prostu wkurzają swoim bezpardonowym wpychaniem się "na żyletkę" ale - - z opisu tego zdarzenia wynika, że ten nieszczęśnik jechał motorem jednak swoim pasem - i był "w prawie" - a autobus - włączajac sie do ruchu w p r z e c i w l e g ł ą strone do dotychczasowego kierunku jazdy wjechał mu przed nos. Wspólczyuje Rodzinie, i Ofiary, i sprawcy.

- jak by jechał normalną szybkością jaka obowiązuje w mieście to skończyło by sie na potłuczeniach lub by wyhamował , a tak pajac musiał dokręcić manetką że gryzie ziemię.
ODPOWIEDZ

Wróć do „WYPADKI.”